Zabawa w pianie to coś, co w magiczny sposób łączy dzieci i dorosłych w jednej wielkiej, białej chmurze radości. Na tę atrakcję możecie liczyć podczas całego festiwalu.
Wyobraźcie sobie letni dzień, słońce praży, a wszyscy wokół marzą tylko o chwili ochłody. Nagle pojawia się ona – wielka, migocząca i rozkosznie biała piana!
Dzieci, z błyskiem w oczach, rzucają się w pianę jak małe foczki, znikając na chwilę tylko po to, by zaraz wyskoczyć, śmiejąc się i rozrzucając białe kłęby na prawo i lewo. Ich radość jest zaraźliwa, a każdy skok i ślizg to kolejna porcja śmiechu.
A dorośli?
No cóż, początkowo udają, że przyszli tylko po to, by pilnować dzieci. Stoją na uboczu, ale widać, że coś ich korci. W końcu jeden z nich, zwykle ten najbardziej opanowany na co dzień tata, nie wytrzymuje. Wskakuje do piany z takim zapałem, że wygląda jak wielki puchaty Yeti, który właśnie odkrył swoje nowe, ulubione hobby.
Zaraz za nim ruszają inni – mamy w sukniach, dziadkowie, ciocie i wujkowie. Całe pokolenia bawią się razem, przewracają, ślizgają i tworzą niesamowite kształty z piany. Ktoś próbuje zrobić bałwana, ktoś inny – pianową wersję wieży Eiffla.
Kreatywność nie zna granic, gdy w grę wchodzi piana.
Nie można zapomnieć o bitwach na pianę. Dzieciaki zbierają wielkie garści piany i z radością rzucają się na dorosłych, którzy z trudem odpłacają tym samym, tworząc prawdziwe bitwy białych chmur. Wszystko kończy się wielkim przytulaniem w pianie, bo kto mógłby się gniewać w takim białym, miękkim świecie?
Po zabawie wszyscy wyglądają jak śnieżne bałwany w środku lata, ale na twarzach maluje się szczery, szeroki uśmiech. A kiedy piana opada, wszyscy czują, że zbliżyli się do siebie, wrócili do dzieciństwa i zapomnieli na chwilę o codziennych troskach.
Zabawa w pianie to czysta radość i wolność, chwila, kiedy każdy, bez względu na wiek, może poczuć się jak dziecko.
Bo w końcu, kto powiedział, że tylko dzieci mogą się bawić?